Było rybno, parno, gwarno...
Wesoło, nie statecznie ale bezpiecznie.
Było nas dużo, duzo piliśmy, nie mało zjedliśmy.
I kupa śmiechu, i ranne wstawanie, i wschody słońca i tegoż zmierzchanie...
Ale to już było,jednak znowu wróci, za tygodni parę humor dobry wróci :D