Geoblog.pl    trini    Podróże    U zbiegu trzech granic    Cel podróży - Ścibórz.
Zwiń mapę
2008
14
sie

Cel podróży - Ścibórz.

 
Polska
Polska, Ścibórz
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 844 km
 
W końcu dojechaliśmy na miejsce zlotu...

Zlot był oczywiście rewelacyjny, choć nie dopisały pogoda i ryby. Całe szczęście Gregorek uratował honor haczykowców, i złowił pięknego bolka, którego widać poniżej.
Dużym zaskoczeniem okazały się perypetie z domkiem Romana i Madi, na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Żałuję, że znów nie mogłam poznać rodzinki Larego. :(
Podziękowania osobiste:
Laremu, za wycieczkę po najdzikszych manowcach, dzięki czemu na czas odebraliśmy kota z hotelu ;)
Wspaniałą niespodziankę w postaci woblerków które zaprezentowali powyżej chłopaki, sprawił nam Roman - jeszcze raz bardzo dziękuję, a za pstrągówki które stały się moim osobistym skarbem - jeszcze mocniej :mrgreen:
Madi to w ogóle totalna wariatka, jej rechot można było słyszeć niemalże przez cały dzień, a raz nawet przez całą noc :lol: Wariatka, przekochana i przewspaniała. Za wszelkie aluzje, żaluzje, i śmichy-chichy - dzięki babo. :D
Za miłe pogawędki o szkrabach również wielkie dzięki dla Klaudii, Moniki i Gregorkowej Agnieszki,
dla Piotrkowej Agi, dzięki za pogawędki o wiecznie przemoczonych butach :D
Piotrkowi - Pio, dzięki za późnowieczorną pogawędkę nad wodą, ryby nie brały, ale gadało się wybornie :)
Madzi Tomikowej, za pogawędkę przy pomarańczowej herbatce,
a małym kurczaczkom, wszystkim czterem, czyli Agatce, Kubusiowi, Mariuszkowi i Dominiczkowi - za to, że po prostu były :)
Marcinowi-Welfronowi, za użyczenie kija i wspólne suszenie ciuchów w łazience,
Tomikowi-Marcinowi za koszulki i wspólne ślęczenie nad wodą, i ucieczkę przed deszczem ;)
Tomkowi za wszystko - jesteś chłopie dla mnie niemalże jak brat :)
Oli, za duchowe wsparcie przy gotowaniu wody w czajniku w momencie jak wywaliłam korki w domku, i spaliłam przedłużacz - laptok jak widać żyje :D
Krzysiowi, za wnikliwe milczące obserwowanie,
A Grzesiowi Kagivie, za uświadomienie co to jest tyglik :D
Gregorkowi oczywiście, za śliwki, i pogodę ducha, i tajemnicę które woblerki są skuteczne na Zegrzu ;)
And, last, but not least... Mozambikaninowi, mojemu słoneczku, za to, że bezpiecznie dojechaliśmy w te i nazad, za brak humorków, super wakacje i w ogóle za wszystko :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
trini
Anna Korzeniewska
zwiedziła 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 61 wpisów61 7 komentarzy7 259 zdjęć259 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
10.08.2008 - 17.08.2008
 
 
16.07.2008 - 17.07.2008