No strasznie ten Geoblog oszukuje. Zapewniam, że na liczniku w naszej Asterce, naprawdę widniało 2000 kilometrów, w momencie przybycia do domu. No tak, ale Geoblog nie liczył wszelkich górskich serpentyn, ani tego jak błądziliśmy po Grójcu i po Kłodzku.
No nie jestem w stanie tego pokazać, poza tym, geo liczy wszystko po liniach prostych, a Polskie drogi jednak trochę się wiją...
Nic to - grunt, że wakacje mieliśmy bardzo udane, cieszę się bardzo, szkoda, że takie krótkie.
Zdjęcia dodam w sobotę! :)