Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, autobus wyłania się z wielkiej paszczy smoka, który wyjechał spod kanału La Manche. I tu zdziwienie, bo krajobraz się zmienił na górzysty. No moze nie całkiem, ale spore pagórki są. Tuż za wyjazdem z portu w Dover, można zobaczyć wielkiego, białego, płaskiego człowieczka, (namalowany? wyryty?) na zielonych wzgórzach. Podobno takich nazwijmy to górskich malowideł na Wyspach jest trochę. I podobno są ciągłym przedmiotem kultu pogan.
Poganie mu tańczą, śpiewają, tworzą kręgi modlitewne, i bardzo dbają o to, żeby nikt tego miejsca nie zbeszcześcił.
Coś mi się widzi, że to jakiś kult druidów...
Aby zobaczyć na własne oczy o czym mówię polecam zobaczyć program Trinny i Suzannah rozbierają wielką Brytanię - odcinek o tym, jak długiego człowieka podobnego do tego co go tu opisałam, przekształcają w rózne typy sylwetki kobiet, za pomocą żywych kobiet ubranych na biało. Taki wielki happening. Ale całkiem sympatyczny, jak na mój gust.